Do dziś pamiętam, jak z zapartym tchem czytałam pierwsze Ukryte terapie...nocka pękła, a mnie s

Wyślij kartkę

Do dziś pamiętam, jak z zapartym tchem czytałam pierwsze Ukryte terapie...nocka pękła, a mnie szczęka opadła...Do tamtej pory prawdę o zdrowiu, leczeniu i zgodnym z zamiarem naszego Stwórcy funkcjomowaniu organizmu człowieka czerpać można było tylko z jakichś przecieków i własnej intuicji. Nie wiem, czy ma Pan pełną świadomość, jakim skarbem jest Pan dla niezliczonych rzesz ludzi, już nie tylko ze względu na to, że chce Pan stale dowiadywać sie nowych rzeczy by sie nimi z nami dzielić, ale także dlatego, że promieniuje Pan tym wszystkim czego nam potwornie brakuje: ciepłem, cierpliwością, rozsądkiem, logicznym myśleniem, spokojem, wytrwałością i odwagą. Signum temporis-jak na razie-jest to, że wiekszość lekarzy na wspomnienie o Jerzym Ziębie reaguje alergicznie, ale to nic! Razem to wszystko przetrwamy i jak się dobrze zaweźmiemy, to doczekamy czasów, kiedy to wszystko, o czym Pan mówi, będzie na porządku dziennym, że ci wszyscy, którzy plują, źle mówią, szkalują i szkodzą Panu jak mogą-po prostu w jakiś sposób za tę niesprawiedliwość zapłacą. Co tu jeszcze powiedzieć...no cóż: same dobre uczucia i ogromna wdzięczność-łączy nas Natura, Prawda i...Muzyka. Gorąco pozdrawiam
Ewa