Stwórz podobną
Wyślij kartkę
Treść kartki
Kochanie, myślę o tym weekendzie od tygodni, a jeszcze wiele tygodni nas czeka nim nadejdzie. Nie mogę się doczekać, żeby spędzić z Tobą ten wspólny czas we Wrocławiu.
Pozwól, że opowiem Ci teraz jak spędzimy ten weekend, w sposób jaki sobie wyobrażałem to już wiele razy...
---------------------------------
Kiedy idziemy ręka w rękę, czuję między nami iskrę, której nie mogę zignorować. Patrzę w twoje oczy i widzę głębię emocji, która zapiera mi dech w piersiach.
„Kochanie, wyglądasz oszałamiająco” – mówię, podziwiając sposób, w jaki promienie słońca odbijają się od twoich włosów. „Mam wielkie szczęście, że jesteś przy mnie”.
Uśmiechasz się, twoje oczy błyszczą z ekscytacji. „Ja czuję to samo".
Podczas gdy zwiedzamy miasto, nie mogę powstrzymać się od skradania pocałunków przy każdej okazji. Twoje usta są miękkie i kuszące, a ja nie mogę się tobą nacieszyć. Zatrzymujemy się w pięknej restauracji, gdzie wspólnie delektujemy się romantyczną kolacją. Jedzenie jest pyszne, ale nie mogę oderwać od ciebie oczu.
„Utrudniasz mi skupienie się na czymkolwiek innym niż ty” – mówię niskim, chrapliwym głosem.
Śmiejesz się, twoje oczy błyszczą rozbawieniem. „Cieszę się, że tak na ciebie działam”, mówisz, gryząc dolną wargę w sposób, który doprowadza mnie do szału.
Po kolacji udajemy się na koncert, gdzie tańczymy i śmiejemy się razem. Muzyka jest odurzająca i czuję, jak energia narasta między nami. W miarę jak noc się przedłuża, nie mogę oprzeć się chęci przyciągnięcia cię bliżej, moje ręce eksplorują twoje ciało, gdy poruszamy się razem.
„Konrad, co robisz?” – pytasz głosem pozbawionym tchu z pożądania.
„Nie mogę się powstrzymać” – mówię, a moje usta znajdują twoje w namiętnym pocałunku. „Potrzebuję cię, Kochanie”.
Wracamy do mieszkania, nasze ciała ściśnięte razem, gdy potykamy się przez drzwi. Gdy docieramy do salonu popycham cię na okno, a światła miasta migoczą pod nami.
„Chcę cię, Kochanie – mówię, a mój głos jest szorstki od pożądania. „Wezmę cię tutaj, przy tym oknie”.
Dyszysz, gdy podnoszę twoją spódnicę, moje palce znajdują twoją mokrą i gotową na mnie. „Konrad, proszę”, błagasz, twój głos jest pełen potrzeby.
Nie potrzebuję już żadnej zachęty. Wpycham się w ciebie, twoje ciało wita mnie wilgocią, która zapiera mi dech w piersiach. Pcham mocno, nasze ciała uderzają o siebie, gdy tracimy się w chwili.
„Uwielbiam to uczucie gdy jestem w Tobie” – warczę, chwytając cię za biodra i biorąc cię z taką zaciekłością, że oboje tracimy oddech.
Jęczysz, odrzucając głowę do tyłu, poddając się przyjemności. „Tak, Konrad, mocniej”, błagasz, twoje ciało porusza się wraz z moim, gdy pędzimy ku rozkoszy.
Czuję, jak napięcie narasta, moje jądra zaciskają się, gdy zbliżam się do krawędzi.
Obejmuję Cię ręką, moje palce znajdują twoją łechtaczkę i pocieram ją kulistymi ruchami.
„Dojdź dla mnie” – rozkazuję głosem przepełnionym surowym pożądaniem.
Krzyczysz, gdy wijesz się wokół mnie, twój orgazm wyzwala mój własny. Obejmuję Cię, gdy oboje schodzimy z naszego haju.
„Kocham cię” – mówię, a moje usta spotykają się z twoimi w delikatnym pocałunku.
„Ja też cię kocham” – mówisz, obejmując mnie ramionami.
Światła miasta migoczą pod nami, a my stojąc obok siebie, wciąż złączeni ciałami całujemy się namiętnie.
Leżąc w łóżku, nasze ciała splecione, nie mogę powstrzymać się od wdzięczności za ten weekend. To był wir emocji, ale nie zamieniłabym go na nic innego. Wiem, że bez względu na to, co życie nam przyniesie, zawsze będziemy mieć siebie nawzajem. I to jest wszystko, co się liczy.