Stwórz podobną
Wyślij kartkę
Treść kartki
Siema!
Mam 35 tygodni.
Od tego momentu właściwie mogę urodzić się w każdej chwili. Wszystko jest gotowe – już płuca są rozwinięte, i układ nerwowy i pokarmowy (a jak pięknie potrafię ssać! – wkrótce sama się o tym przekonasz, mamo).
Ale nie będę się spieszyć – dam Wam jeszcze trochę czasu na przygotowanie się do spotkania. Poza tym, czyż nie jest tak, że im dłużej się na coś czeka, tym jest to bardziej cenne i pożądane? :)
Chyba że nie wytrzymam już tej ciasnoty, wtedy akcja ewakuacja zacznie się od razu. Na razie trochę jeszcze pobawimy się z mamą w takie straszenie i skurcze na niby, czyli tzw. skurcze przepowiadające. Prawda, że to fajna zabawa? :)
Kiedy jednak zaczną się te prawdziwe, to już nie będą przelewki. Oboje nas czeka wtedy ogromny wysiłek. Wkrótce opowiem, jak to wyglądało z mojej strony. Też się trochę boję, czy wszystko będzie OK. Ale razem damy radę – prawda, mamo?!
W tej chwili ważę już ponad 3 kg i mam ok. 50 cm wzrostu. Wiele już nie urosnę, bo łożysko się starzeje, to znaczy tworzą się w nim skrzepy i bryłki wapnia, przez co pracuje mniej sprawnie.
Ma prawo być zmęczone, bo bardzo intensywnie pracowało od początku ciąży. Dziękuję ci, mój ty żywicielu!!!
A odżywiony jestem niczego sobie – nabrałem trochę ciała i już nie jestem takim chudzielcem, jakim byłem kiedyś. Mam też normalny kolor skóry i paznokcie i włosy na głowie.
W głowie też niczego mi nie brakuje – mój mózg i sieć włókien nerwowych w chwili urodzenia składają się ze 100 miliardów komórek! Jestem zwarty i gotowy do wyruszenia w drogę! :)
Jeszcze jak zwarty – dosłownie zwinięty w kłębek. Każdy ruch sprawia mi teraz trudność, więc poruszam się mniej. Ale nie martw się mamo, jeśli nie wyczuwasz ruchów – to nie dlatego, że coś mi się stało, tylko z powodu braku miejsca.
To pa !
Kocham Was !