Za górami, za lasami

Wyślij kartkę

Za górami, za lasami
W Bydgoszczu krainie
Mieszka Świder z chłopakami
Przy swej pięknej dziewczynie

Fabryki ofert swej strzeże
Ten rycerz poczciwy
Broni swego zamku
W sposób nader troskliwy

Legendy wieść niesie
Że w Bydgoszczu znany
Wśród niewiast ma posłuch
I hołd niesłychany

Co więcej, gdy opuszcza
Dobytku swego mury
Za nim różnym wiekiem
Kobiet długie sznury

Lecz to nie jest dziwota,
Że tak się właśnie dzieje
Jego backend sprawia
Że grono kobiet mdleje

Co z frontem? Powiadasz
On też niczego sobie
Toż Remek i Lucek
Przyszli w jednej dobie

Słyszały też o Nim
Odległe krainy
Lecz to z Warszawowa
Największe daniny

Za garść cybulionów
I uznania szczere
Zgodził się walczyć
Pod KMOISa orderem

A bitew tu dużo
Nie ma co ukrywać
Nowe apki stawiać
Usługi zdobywać

Już w KMOISie se zjednał
Ekipę lojalną
I podróżuje często
Z tą całą ferajną

Cicha w Nim woda
Lecz posłuchaj tego:
„Jak wrotki odpali,
rwie brzegi, Kolego!”

Coś da się tokować?
Tokuje zawzięcie
To w KMOISie cenione
Świdra zajęcie

I gdyby się stało
Że wrogie nam wioski
Chciałyby Świdra
Zaciągnąć za włoski

To my go nie damy!
Walczyć będziemy!
Hop hop hop i pyk pyk
Backend ratujemy!

Z okrzykiem na ustach
Zmęczeni po walce:
„Będziemy świętować!
Idziemy na grzańce!”

Narodzin dzień piękny
Jak On to obsłużył?
Walentynki nam wszystkim
Miłośnie przedłużył!