Stwórz podobną
Wyślij kartkę
Treść kartki
Gdy Danusia w dziewięćdziesiątym drugim tu przychodziła,
Zieleni pilnując – cała Spółdzielnia od razu jaśniała i lśniła.
Przez lata stanowiska rosły jak nasze spółdzielcze drzewa – kolejne awanse:
mistrz, administrator, starszy inspektor od porządku i zieleni, a kto z nią pracował, ten wie: przy Danusi nikt się nie lenił.
Bo jak tylko robiło się głośno albo nie tak jak trzeba, to słychać było jej słynne:
„Kurwaaaa! Będzie tu spokój! – i nagle wszyscy mieli kawałek nieba.
A gdzie Danusia przeszła, tam wszystko kwitło znakomicie – nawet nasze pokojowe kwiatki przeżywały dzięki niej drugie życie.
Aferę z wierzbą pamięta cały spółdzielczy budynek – drzewo niby straszyło,
że się przewróci- ale bardziej bało się Danusi i samo drżało przed ścięciem.
W pracy była jak mama, ciocia i szef w jednym.
Bo ona ogarniała wszystko: od wielkiej awantury po podlewanie kwiatków,
a jeszcze robiła sałatki z warzyw z niedzielnego rosołu, które smakowały tak, jakby ktoś w nie włożył magię, talent i trochę domowego ciepłego chaosu.
Choć ostatnio coraz częściej rzucała z kamienną twarzą:
„Mnie to już nie dotyczy”, co było jasnym sygnałem, że Danusia powolutku zamienia nasze problemy na emeryckie wygody, drzemki i leniwe poranki bez budzika życiowego krzyku.
I tak stoi przed nami kobieta legenda – twarda jak beton, szczera jak deszcz, pomocna jak trzy ekipy naraz, a my tu zostajemy bez niej…
I trochę się boimy o ten porządek, co się nam zaraz rozejdzie jak stary wózek bez prowadnic…
Danusiu, dziękujemy Ci za lata roboty, walki, humoru i tej całej Twojej charakterno –zło-i-dobro mieszanki, i choć pewnie powiesz znów:
„Mnie to nie dotyczy”, to jednak dotyczy- bo bez Ciebie ta Spółdzielnia
nigdy nie będzie już taka sama.
Kochana! Idź na emeryturę z hukiem, z dumą i z zasłużonym luzem – ale pamiętaj: jak tu kiedyś wrócisz, to wiedz, że już nikt nie będzie potrafił krzyknąć „Kurwaaa! Będzie tu spokój!, tak legendarnie jak TY!